zbieranie gmin ze Stamprem
-
DST
273.11km
-
Teren
9.00km
-
Czas
11:40
-
VAVG
23.41km/h
-
VMAX
65.00km/h
-
Temperatura
7.0°C
-
Podjazdy
1646m
-
Sprzęt szosowy składak
-
Aktywność Jazda na rowerze
Na ten tydzień prognozy były dobre i obaj mieliśmy wolną środę - pora w końcu przejechać coś nieco dłuższego. Trasa została ustalona przez Mateusza (Stampera) pod jego niezdobyte gminy.
Ustaliliśmy spotkanie i wspólny start na 7:45, jednak z mojej winy (niepotrzebne kombinacje z łańcuchem) wyruszyliśmy niecałą godzinę później. Początek jazdy potwornie rozwlekły - co chwilę przystanek. Udało mi się nawet zerwać zipy i sznurek, którym przyczepiony był błotnik ;\
Trasa biegła różnej jakości drogami, natraciliśmy pełno czasu na jazdę skrótami proponowanymi przez google maps. Bywały drogi gruntowe tak dziurawe, piaszczyste lub bagniste, że ledwo dało się jechać lub trzeba było prowadzić rower.
Około godziny 15 byliśmy już w połowie drogi, jadąc sensownym tempem i z małą liczbą przerw możliwe był powrót między północą a pierwszą... Niestety, prawdopodobnie źle skręcony wózek przerzutki rozkręca się. Dzięki czemu gubię jeden z elementów. Nazwa firmy zobowiązuje, nie udaje nam się rozpiąć spinki łańcucha i trzeba mocno się nakombinować ze złożeniem. Tracimy jeszcze dwie śrubki i tulejkę. Na szczęście Stamper jest bardzo dobrze zaopatrzony (co zdarzało mu się przeklinać na podjazdach) i używamy przydługich śrubek, niestety trzeba przez to uniemożliwić wrzucanie lżejszych przełożeń. Marnujemy około 1,5 godziny i mocno się wychładzamy. Jest już ciemno a przed nami grubo ponad 100 km.
Dalsza część trasy jest mocno skomplikowana co trochę spowalnia jazdę. Mateusz jednak nawiguje bezbłędnie i nie zaskakują nas już żadne polne drogi :P Stajemy kilka razy aby się posilić, niestety mimo ciepłego ubrania, chłód daje się mocno we znaki - temperatura spadała z 15 nawet do 1 stopnia. Pociąg aż kusi :D
Przed trzecią docieramy do Krakowa w zaskakująco dobrej kondycji. Rozstajemy się koło mojego osiedla.
Dzięki za wspólną jazdę.
Kategoria wycieczki, 200
komentarze
Następnym razem pójdzie od razu;)
Co ciekawe, ten wpis nie wyświetla się w Twoim profilu - wszystkie inne tak, przez co już zupełnie trudno bylo tu dotrzeć. ;)
Notorycznie ludzi na długich wycieczkach nękają awarie, a mnie jakoś nigdy..
Nie mam pojęcia czemu tak jest, ale gdybym zaczynał od czytania blogów, to pewnie bym sie tylko zniechęcił do takich wycieczek jak powyższa, zwłaszcza że samotnie i bez "warsztatu"..
swoją drogą ciekawa pofałdowana trasa. Jeździłem tam ale na góralu gdzieś w terenie.
Pozdr.