sąd ;]]

Znowu do załatwienia kilka spraw, między innymi było to złożenie pozwu. Jak to w sądzie, bez problemów obyć się nie może.

Najpierw nie spodobało się parkowanie roweru po zewnętrznej stronie schodów (za poręczą). Zakazu nie było ale nie chciałem robić przykrości ochroniarzowi - podobno narzekają, że "to jest sąd a ludzie zostawiają rowery na schodach".

Potem konieczne było opróżnianie plecaka, picie "benzyny" i przegrzebywanie plecaka w celu znalezienia "scyzoryka" (czyli multitoola). Ciekawe, że jeszcze tortu nie szukali.. parodia.

Poza tym nic specjalnego.

AVS 20,5 km/h

miasto + trochę terenu

po ekuzy (wolno i bez sensu ;)

Forma tragiczna, prędkości wyraźnie niższe ale co gorsze, już po kilku kilometrach odczuwalne zmęczenie. Do tego kłucie w brzuchu. Na szczęście ostatnia tabletka antybiotyku połknięta i z nadzieją patrzę w przyszłość :P

AVS 25,5 km/h

miasto

..a niby tylko kilka rzeczy do załatwienia ;) // tragicznie jeździ się po tym centrum (nawierzchnia, nakazy, zakazy) :/

AVS 25,7 km/h

miasto

Remont nie skończony. Drobne problemy z wlatującymi w szprychy manetkami :P

miasto

AVS 20,0 km/h

W klapkach po klamki, na Huraganie :}

dosyć dziwnie jeździ się w klapkach i to na pedałach z noskami.. W jedną stronę na Huraganie kolegi, a w drugą na trekkingowej Univedze tego samego właściciela.

-- W Gazeli szykują się istotne zmiany ;)) --

miasto

Szprycha wymieniona. Trochę dziwnie się jechało z mocno wypchanym plecakiem..

AVS 26,1 km/h

:o| Odkręcona kaseta, złamana szprycha i alergia

Okazało się, że to nie metalowe błotniki tak straszenie się telepią, tylko kaseta nie została wystarczająco mocno dokręcona i uległa samoistnemu rozkręceniu (obawiałem się, że zbyt mocno dokręcę i potem nie ruszę ;))

Podczas wyjeżdżania na estakadę dołączył kolejny odgłos - pulsujący pisk ;) Po chwili udało się zlokalizować ocierający klocek, a zaraz potem złamaną przy główce szprychę. 3/4 trasy musiałem jechać bez tylnego hamulca - czyli powoli.

Od chyba dwóch miesięcy męczy mnie katar, wczoraj mimo kawałka tabletki i syropu, już ledwo dało się wytrzymać. Oby do zimy :P :P :P

AVS 25,1 km/h

miasto

Licznik znowu szalał i doliczył 2 km (był chyba za blisko telefonu). :|

Powrót w deszczu. Nowe błotniki mimo, że krótkie stosunkowo dobrze wyłapywały wodę. Nie uchroniło to jednak skarpetek przed przemoczeniem ;) Chyba trzeba skombinować chlapacz.