worekfoliowy prowadzi tutaj blog rowerowy

Wpisy archiwalne w kategorii

wyprawa

Dystans całkowity:4565.05 km (w terenie 0.50 km; 0.01%)
Czas w ruchu:221:15
Średnia prędkość:19.90 km/h
Maksymalna prędkość:77.80 km/h
Suma podjazdów:2676 m
Suma kalorii:6676 kcal
Liczba aktywności:38
Średnio na aktywność:120.13 km i 5h 58m
Więcej statystyk

Wyprawa: Dzień 5

  • DST 133.54km
  • Czas 08:58
  • VAVG 14.89km/h
  • VMAX 54.50km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 26 lipca 2014 | dodano: 28.08.2014


Kategoria 100, sakwy, wyprawa

Wyprawa: Dzień 4

Piątek, 25 lipca 2014 | dodano: 28.08.2014


Kategoria 100, sakwy, wyprawa

Wyprawa: Dzień 3

Czwartek, 24 lipca 2014 | dodano: 28.08.2014


Kategoria sakwy, wyprawa

Wyprawa: Dzień 2

Środa, 23 lipca 2014 | dodano: 28.08.2014


Kategoria sakwy, wyprawa

Wyprawa: Dzień 1

Wtorek, 22 lipca 2014 | dodano: 28.08.2014


Kategoria wyprawa, sakwy

Dzień 3: Dudince - Csepel, Budapeszt

  • DST 112.36km
  • Czas 05:45
  • VAVG 19.54km/h
  • VMAX 64.00km/h
  • Kalorie 2382kcal
  • Podjazdy 380m
  • Sprzęt Gazelle Randonneur Trophy
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 26 lipca 2013 | dodano: 19.09.2013

Kolejny dzień tranzytu z planem ~200 km...

Samopoczucie marne - wcześniej wspomniane jogurty. Do tego nie posiadałem fragmentu mapy i bezsensownie wepchałem się na ekspresówkę :D Bezsensownie nie dlatego, że zostałem z niej kulturalnie wyproszony przez obsługę ale dlatego, że nadłożyłem kilometrów ;) Tuż ucieczce z niej pojawiła się policja. Po mnie..?

Zakazy, wszędzie zakazy. Gdyby się do nich stosować nigdzie by się nie dojechało.

Za to Węgrzy bardzo mili. Od jednego dostałem 100 huf, które potrzebne było do wózka w Lidlu.

Załadowany rower © worekfoliowy


Budapeszt jest zdecydowanie za duży.

Budapeszt © worekfoliowy


Budapeszt © worekfoliowy


Nic tylko się wydostać.

Widok z mostu na wzgórze Gellérta © worekfoliowy


Niestety nie jest to proste.

Hotel Gellért © worekfoliowy


W Galerii łapię wifi i odpowiadam na pytanie Waxmunda. Przy okazji zostawiam zostawiam na podłodze pokrowiec na telefon. Na szczęście uprzejme, choć statystycznie urodziwe dziewczyny zaczepiają mnie i informują o tym. Moja mina gdy jedna z nich zaczęła mówić do mnie po Węgiersku musiała być powalająca ::D:D:D:D:D:D:d Aha, odnalazł się ;)

Budapeszt, rzeka © worekfoliowy


Dalej, krążyłem po mieście i za nic nie mogłem się połapać. Oznaczenia na drodze i na mapie nie bardzo się pokrywały. Zaczepiam ludzi i pytam o drogę ale nie bardzo to pomaga.

W końcu jeden z rowerzystów, mówi, że zna miejsce, które MUSZĘ zobaczyć. Jego kolega wynajął miejsce gdzie ludzie przychodzą i uczą się naprawiać rowery. Nie był tam jeszcze. Szukamy chyba ponad godzinę ;)

Ciekawy pomysł ale nie widzę w tym sensu :p

Na miejscu zostaję poinstruowany, którędy jechać. Podobno droga jest bardzo przyjemna. Była to tragiczne pomyłka w wyniku, której nadłożyłem w sumie około 50 km...

Budapeszt, nocleg na Csepel © worekfoliowy


Nocleg w skupisku drzew, koło drogi szybkiego ruchu :)

AVS 19,4 km/h


Kategoria 100, miasto, wyprawa

Dzień 2: Dolny Kubin - Dudince (?)

  • DST 193.97km
  • Teren 0.50km
  • Czas 08:19
  • VAVG 23.32km/h
  • VMAX 77.80km/h
  • Kalorie 4294kcal
  • Podjazdy 990m
  • Sprzęt Gazelle Randonneur Trophy
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 25 lipca 2013 | dodano: 19.09.2013

Mimo "chodzących" w nocy bezdomnych obyło się bez strat. Noc chłodna, ale hamak mokry od potu - kołdra puchowa mocno grzeje.

W miarę sprawnie zbieram się i przedzieram przez krzaki w kierunku Tesco. Nogi mam zielono-czerwone od traw i nacięć :/ Na przystanku zjadam śniadanie ;)

Trasa robi się znowu dosyć górzysta i trudno utrzymać rozsądną prędkość. Do tego chyba przesadziłem z ilością płynnego jedzenia, bo żołądek wyraźnie buntuje się. Nagle słyszę pyk.. Okazuje się, że wyskoczyła szprycha. Szybka naprawa, kawek zavina i ruszam ;]

Kościół gdzieś na Słowacji © worekfoliowy


Góry rosną jeszcze bardziej, dwa blaty to zdecydowanie mało ;) Umordowany wyjeżdżam (nie bez przerw) na przełęcz przy Donovalach - około 1000 m n.p.m. Zjazd z prędkością bliską 80 km/h wynagradza wszystko. Szkoda tylko, że przełożenie 52/15 nie daje poszaleć. Byłoby więcej..

Z tego wszystkiego zapomniałem o zdjęciach :P

Słowacja © worekfoliowy


Późnym wieczorem szukam rozsądnego (czyt. nie przy samej drodze) miejsca na hamak. W końcu wypatruję lasek znajdujący się kilkaset metrów od drogi i skręcam do niego. Drzewa badziewne, do tego zaraz koło pola i polnej drogi. Ale spać się da :}

Nocleg niedaleko granicy z Węgrami © worekfoliowy


W nocy dwa razy obudziła mnie sarna a raz wiewiórka :( :)

Robactwo © worekfoliowy


Kolejnego dnia okazało się, że wystarczyło dobić do 200 km i byłby taki piękny las...

AVS 23,2 km/h


Kategoria wyprawa, 100

Dzień 1: Kraków - Dolny Kubin

Środa, 24 lipca 2013 | dodano: 02.09.2013

Zaległa relacja :]

Jeszcze tylko kawa, jeszcze tylko drobna poprawka w rowerze. Trochę jednak krzywo są te klamki.. Godzina 12 ruszam :p Nie jest źle, tylko dwa tygodnie opóźnienia. Brać tę alumatę czy nie..?

Pierwszy kilometr i postój - czy aby na pewno zapakowałem imbusa do klamek (multitool nie podejdzie). Rozgrzebuję rzeczy z torby na kierownicy. Pakuję z powrotem i jadę.

Wjeżdżam do Wieliczki. Mały test formy - jeśli dam radę wyjechać słynną drogą Mikołaja Kopernika to będzie dobrze. Nie dałem rady ;) U góry wszystko rozkopane, ale kostka zostanie (wymiana rur). Kieruję się na Wierzbanową, przynajmniej chciałem bo pojechałem inaczej ;)

Droga numer 7 © worekfoliowy

Dalej ostro, brakuje przełożeń ;] Przed granicą na postoju przegania mnie gość na góralu, próbuję jechać za nim ale nie daję rady utrzymać tempa. Jeszcze telefon do rodziców i przekraczam granicę.
Słowacja, na dolny Kubin © worekfoliowy

Orawski Podzamok © worekfoliowy

W Dolnym Kubinie zakupy w Tesco i kolacja (jogurty itp.). Szukam odpowiednich drzew do rozwieszania hamaka, znalezione niestety okazują się być za grube. W dodatku wyraźnie widać, że ktoś tu wcześniej spał ;)

Odpowiednie miejsce znajduję po przejściu przez chwasty i tnące nogi krzaki. Miejscówka na zboczu, jest już całkiem ciemno a mój x-lite 200 (w czarnym pokrowcu) zjeżdża z górki w krzaki ;) Mam tylko lampkę żabkę. Jest zabawa :D w nocy budzę się bo wydaje mi się, że chodzi bezdomna. Nawet ją "widziałem" ;D
Tak spałem :( © worekfoliowy


AVS 23,2 km/h


Kategoria 100, błąd pomiaru prędkości, wyprawa